Ilona Łęcka
  • Home
  • News
  • Teksty
    • Książki
    • Podróże
    • Góry
    • Wydarzenia
    • Eseje
    • Sztuka
    • Wywiady
    • Zapiski z podróży
  • Współpraca
  • O mnie
  • Kontakt
28 lutego 2019 Autor: Ilona Łęcka

„Fitzcarraldo” Herzoga, czyli opera w Amazonii. Recenzja filmu

„Fitzcarraldo” Herzoga, czyli opera w Amazonii. Recenzja filmu
28 lutego 2019 Autor: Ilona Łęcka

Herzog zajmował się nie tylko reżyserią filmów, ale także przedstawień teatralnych i operowych, stąd jego rozmiłowanie w artystycznej scenerii, wspaniałej muzyce, imponujących swym szaleńczym rozmachem i owładniętych pasją bohaterach oraz w niecodziennych historiach. To wszystko odnajdziemy w Fitzcarraldo.

Bohaterowie

Każdy z bohaterów filmu ma drugą twarz. Tytułowy Fitzcarraldo to z pozoru szaleniec i megaloman, który okazuje się niezłym strategiem, bystrym geografem i inteligentnym inżynierem. Jego ukochana Molly, właścicielka pensji dla dziewcząt, cechuje się śmiałością i nieugiętą wiarą w niebotyczne pomysły kochanka. Nie budzący zaufania mechanik, z pozoru niekompetentny kapitan czy stale zanurzony w objęciach Dionizosa kucharz okazują się lojalnymi i pracowitymi kompanami. I to wówczas, gdy reszta załogi porzuca parowiec w dżungli. Wreszcie – z góry skazane na niepowodzenie, szaleńcze przedsięwzięcie stworzenia opery w środku dżungli staje się faktycznym osiągnięciem tytułowego bohatera.

W tym szaleństwie jest metoda

Fitzcarraldo nie tylko odnawia zrujnowany parowiec czy przekonuje kauczukowego potentata do inwestycji, ale także przeprowadza statek przez dżunglę. I wreszcie sprowadza Caruso do samego serca Amazonii. Po drodze udaje mu się przekonać tubylców do intensywnej pracy przy wyrębie dżungli, mimo iż nie rozumie ich zwyczajów. Zresztą, wierzenia Indian stają się przyczynkiem do największego sukcesu Fitzcarraldo, którego swoją drogą najbardziej się obawiał, czyli przepłynięcia parowcem śmiercionośnych wodospadów Pongo. A wszystko to owiewa swym nieodpartym czarem muzyka. Już w pierwszych scenach filmu słyszymy i widzimy dramatyczny finał z Ernaniego Verdiego. Wkrótce potem bohater próbuje uwrażliwić zamożną, peruwiańską socjetę i edukuje indiańskie dzieci arią z Pajaców Leoncavalla. Po buncie załogi uspokaja sam siebie duetem z pierwszego aktu Rigoletta Verdiego. Przemierza szalenie niebezpieczne wodospady Pongo przy akompaniamencie słynnego kwartetu z Łucji z Lamermooru. A wreszcie triumfalnie przebywa szerokie wody dolnego biegu Amazonki z samym Caruso na pokładzie, wykonującym melodyjną arię z Purytanów Belliniego.

Fitzcarraldo – rozmach i potęga marzeń

„Tylko marzenia zdolne są przenosić góry” – wygłasza Fitzcarraldo na początku filmu, próbując zaskarbić sobie przychylność finansjery, tak dalece odległej od jego romantycznej natury i tak głęboko niezdolnej nie tylko do realizacji marzeń, ale nawet do ich posiadania. Mimo to udaje mu się; jego szaleństwo jest metodą, jego porażki – wartościową lekcją, a jego ostateczne niepowodzenie – sukcesem. I jest to triumf marzenia nad chciwością, sztuki nad biznesem i miłości nad rozsądkiem. Wydaje nam się, że Fitzcarraldo jest bohaterem z gruntu tragicznym, skazanym na zatracenie, lecz okazuje się, że opera, najpełniejsza ze wszystkich sztuk, potrafi panować nawet nad pierwotną naturą.

fitzcarraldo werner herzog
Werner Herzog, reżyser filmu „Fitzcarraldo” (fot. lubimyczytac.pl)

Fitzcarraldo – piękny wyraz ideałów

Trzeba przyznać, że Fitzcarraldo jest filmem bardzo Herzogowskim. Jest tu owładnięty obsesją bohater oraz towarzysząca mu wiernie kobieta (tutaj prawdziwa uczta w postaci zjawiskowej urody i wspaniałej figury Claudii Cardinale w efektownych sukniach). Do tego prymat sztuki nad życiem, jakkolwiek by się ta sztuka objawiała. A wreszcie – szalona idea nieposkromionego w swych ambicjach, nietuzinkowego umysłu. W tym filmie mamy jeszcze przepiękne ujęcia amazońskiej dżungli, jednej z ostatnich ostoi dzikości, opierającej się zakusom cynicznych magnatów finansowych. Czyni to z Fitzcarraldo doskonałą klasykę kina.

Fot. Zbigniew Bzdak

Czytaj także:

  • „Z nurtem Amazonki” Piotra Chmielińskiego. Recenzja książki
  • Góry w operze. Opera w górach. Czy to możliwe?
  • Michał Woroch, Z Ziemi Ognistej na Alaskę. Recenzja książki
  • Turandot, czyli klęska wojującego feminizmu

Share this:

  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • More
  • Click to print (Opens in new window)
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window)
  • Click to share on Reddit (Opens in new window)
  • Click to share on Tumblr (Opens in new window)
  • Click to share on Pinterest (Opens in new window)
  • Click to share on Pocket (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
  • Click to share on Skype (Opens in new window)
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window)

Amazonka Ameryka Południowa film podróżniczy Fitzcarraldo Opera Werner Herzog

Poprzedni artykuł"Z nurtem Amazonki" Piotra Chmielińskiego. Recenzja książkiNastępny artykuł Bieganie daje mi uczucie wolności - wywiad z Magdaleną Łączak

Leave a Reply Cancel reply

Znajdź tekst

Ostatnie posty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021
Wim Hof. Geniusz czy wariat? Człowiek, który oswoił zimno6 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
  • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Tagi

Ade Integrale alpinizm alpinizm fast&light Alpy Amazonka Bernadette McDonald biegi górskie biografia Denis Urubko drytooling ekologia El Capitan esej Eseje Filip Babicz film górski Fitzcarraldo Gran Borna himalaizm himalaizm zimowy Himalaje Kino Pod Baranami Korona Himalajów i Karakorum Krakowski Festiwal Górski Kultura górska literatura górska Literatura podróżnicza ochrona przyrody Opera Piotr Trybalski Polish Machine Polski Himalaizm Zimowy przyroda Rafał Fronia rekord Spotkania z Filmem Górskim styl życia Tatry Wojtek Kurtyka wspinaczka wspinaczka klasyczna Wspinaczka solowa Wspinaczka sportowa wspinaczka wielkościanowa wspinaczka wielowyciągowa

Najnowsze teksty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
    • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Bądźmy w kontakcie

+48 790 718 300
ilonalecka@gmail.comilonalecka.pl
© Ilona Łęcka 2019, Webmaster: Łukasz Mucha