Ilona Łęcka
  • Home
  • News
  • Teksty
    • Książki
    • Podróże
    • Góry
    • Wydarzenia
    • Eseje
    • Sztuka
    • Wywiady
    • Zapiski z podróży
  • Współpraca
  • O mnie
  • Kontakt
15 lutego 2019 Autor: Ilona Łęcka

Czapkins raz jeszcze. Biografia autorstwa Dominika Szczepańskiego

Czapkins raz jeszcze. Biografia autorstwa Dominika Szczepańskiego
15 lutego 2019 Autor: Ilona Łęcka

Czapkins, czyli Tomek Mackiewicz 13 stycznia tego roku skończyłby 44 lata. Gdyby żył, gdzie by się znajdował? Nanga Parbat zdobyta, ale wyobrażam sobie, że pociąg do gór by go nie opuścił. Czy nadal miotałby się pomiędzy dwoma domami a własnym, życiowym rozedrganiem? Między szaloną miłością do gór i odpowiedzialną miłością do rodziny?

Na te pytania nikt już nie odpowie. Ani Dominik Szczepański, ani Mariusz Sepioło, autor wydanej kilka miesięcy temu biografii Tomka, ani Piotr Trybalski, który opisując przebieg polskiej narodowej wyprawy zimowej na K2 zboczył o 190 km pod Nanga Parbat, bo właśnie tam rozegrała się spektakularna (bo raz, że arcytrudna, a dwa, że głośna) akcja ratunkowa. Akcja, której celem było uratowanie życia dwójki pierwszych zimowych zdobywców Nanga Parbat (8126 m n.p.m.) w zespole mieszanym, w stylu bliskim czystemu stylowi alpejskiemu.

Czapkins a literatura górska

O Czapkinsie. Historii Tomka Mackiewicza było głośno na długo przed jej wydaniem. Zarówno za sprawą zupełnie niezależnej od autora machiny marketingowej, jak i ze względu na pierwotny, kontrowersyjny tytuł, który na szczęście zmieniono. Premiera książki miała miejsce 23 stycznia, ale już znacznie wcześniej spekulowano na temat ewentualnych różnic i zbieżności z biografią autorstwa Mariusza Sepioło. Niektórzy nawet kwestionowali sens wydawania w krótkim czasie dwóch biografii tej samej osoby. Według mnie jest ze wszech miar słusznym, że obie pozycje zostały wydane. Nie uciekając się jednak do banalnych porównań, skupię się na samym Czapkinsie.

Jak się czyta tę biografię?

Książka Szczepańskiego jest niczym kula śnieżna. Rozpędza się powoli, na swej drodze nabiera treści, a na koniec zmienia się w galopującą, obezwładniającą swym ciężarem masę. Rozpędza się powoli, choć nieubłaganie, od finalnego ataku szczytowego na Nanga Parbat. Potem jest nagły zwrot w stronę skomplikowanego dzieciństwa, w którym ujawnił się nonkonformistyczny charakter Mackiewicza, ścieżki narkotykowej, z której zszedł dzięki sile własnej woli i dzięki determinacji przyjaciół, wreszcie ekstremalnego trawersu Logana (5959 m n.p.m.). Wreszcie opowieść wraca do Pakistanu i wbrew prawu grawitacji mknie ku szczytowi.

Jaki naprawdę był Czapkins?

Tomek Mackiewicz budził skrajne emocje: jedni go podziwiali, inni kwestionowali sens jego działań, jeszcze inni wyrażali głęboką troskę o życie, które bezkrytycznie podporządkował górom. Wielu nie rozumiało jego potrzeby wolności i zazdrościło mu niezależności, niektórzy pojmowali tę niezależność w kategoriach buty i nieodpowiedzialności.

Czego dowiemy się o Tomku? Czy wyrobimy sobie możliwie słuszny pogląd na jego osobę? Niekoniecznie, bowiem autor biografii ulega przemożnej sile oddziaływania Ani Solskiej  – Mackiewicz, drugiej żony Tomka, która potrafiła pięknie tłumaczyć wszelkie niedoskonałości męża. Ta siła prawdziwej miłości jest zarazem słabością książki, która chwilami skłania się w stronę jednostronnej laurki. Szczepański unika trudnych tematów i ciężkich rozmów z osobami z bliskiego otoczenia Tomka, których relacje mogłyby rzucić cień na jego postać.

czapkins
Okładka książki „Czapkins” (fot. materiały prasowe)

Z drugiej jednak strony, autor nie ukrywa sympatii, fascynacji wręcz postacią swego bohatera – rozumiem i szanuję jego stronniczą postawę, bo kto chciałby poświęcać swą energię twórczą na pisanie o osobie, której nie lubi? Szczepański był już przecież wcześniej w centrum wydarzeń, jako współautor (z Piotrem Tomzą) książki Naga Parbat. Śnieg, kłamstwa i góra do wyzwolenia. Poza tym – i tu ucieknę się do truizmu – nie możemy jako czytelnicy poznać człowieka w pełni, skoro nawet jego najbliższym nie jest to dane.

Dlaczego zginął?

Im bliżej akcji ratunkowej, tym kula śnieżna staje się większa i bardziej rozpędzona. Ostatnie rozdziały czyta się z zapartym tchem, by potem do nich powrócić w próbie racjonalizacji. Mackiewicz zginął, bo oddał górze wszystko. Całą siłę, całą życiową energię, która do tej pory na przemian budziła się i zasypiała. Dzięki rzetelnej pracy Szczepańskiego nad chronologią przepływu informacji relację z przebiegu akcji czyta się łatwo, choć z pewnością nie przyjemnie, bo oto czytelnik zostaje skonfrontowany z dramatem, zaczyna w nim uczestniczyć, angażuje się emocjonalnie i choć dobrze wie, jak rzecz się skończy, ma nadzieję na pozytywny zwrot, na szczęśliwą zmianę.

„Czapkins” – mocne i słabe strony książki

Najmocniejszą stroną biografii pióra Dominika Szczepańskiego jest świetne wyczucie kompozycyjne oraz – paradoksalnie – brak dystansu do przybliżanej czytelnikom postaci. Nie ma już plejady wesołków ani medialnych skandalików, jak to było w przypadku Nanga Parbat, za to otrzymujemy dojrzałą, zaangażowaną pozycję, wobec której – tak jak wobec jej bohatera – nie sposób pozostać obojętnym. Wreszcie – jest to historia nie tylko człowieka, ale także idei: by działać pod prąd, by siebie samego uczynić ostatecznym wyznacznikiem poprawności, by nie dać się pochłonąć pułapce sławy, by konfrontować się z własnym cieniem, by doświadczać trudów w imię wyznawanych wartości.

Czytaj także:

  • Piechotą do gwiazd, czyli opowieść o Tomku Mackiewiczu
  • Tomaž Humar. Biografia autorstwa Bernadette MacDoland. Recenzja
  • Steve House, Poza górą. Recenzja książki
  • Mark Twight, „Całuj albo zabij”. Recenzja książki
  • Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?

Share this:

  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • More
  • Click to print (Opens in new window)
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window)
  • Click to share on Reddit (Opens in new window)
  • Click to share on Tumblr (Opens in new window)
  • Click to share on Pinterest (Opens in new window)
  • Click to share on Pocket (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
  • Click to share on Skype (Opens in new window)
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window)

Dominik Szczepański himalaizm himalaizm zimowy Himalaje literatura górska Nanga Parbat Tomek Mackiewicz

Poprzedni artykułSeks w mitologiach świata, czyli jak to robią bogowieNastępny artykuł Denis Urubko. Wspinaczka skałkowa i himalajska emerytura. Wywiad

Leave a Reply Cancel reply

Znajdź tekst

Ostatnie posty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021
Wim Hof. Geniusz czy wariat? Człowiek, który oswoił zimno6 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
  • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Tagi

Ade Integrale alpinizm alpinizm fast&light Alpy Amazonka Bernadette McDonald biegi górskie biografia Denis Urubko drytooling ekologia El Capitan esej Eseje Filip Babicz film górski Fitzcarraldo Gran Borna himalaizm himalaizm zimowy Himalaje Kino Pod Baranami Korona Himalajów i Karakorum Krakowski Festiwal Górski Kultura górska literatura górska Literatura podróżnicza ochrona przyrody Opera Piotr Trybalski Polish Machine Polski Himalaizm Zimowy przyroda Rafał Fronia rekord Spotkania z Filmem Górskim styl życia Tatry Wojtek Kurtyka wspinaczka wspinaczka klasyczna Wspinaczka solowa Wspinaczka sportowa wspinaczka wielkościanowa wspinaczka wielowyciągowa

Najnowsze teksty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
    • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Bądźmy w kontakcie

+48 790 718 300
ilonalecka@gmail.comilonalecka.pl
© Ilona Łęcka 2019, Webmaster: Łukasz Mucha