Ilona Łęcka
  • Home
  • News
  • Teksty
    • Książki
    • Podróże
    • Góry
    • Wydarzenia
    • Eseje
    • Sztuka
    • Wywiady
    • Zapiski z podróży
  • Współpraca
  • O mnie
  • Kontakt
22 maja 2018 Autor: Ilona Łęcka

Ostatnie 300 metrów

Ostatnie 300 metrów
22 maja 2018 Autor: Ilona Łęcka

„Ostatnie 300 metrów”. Historia inspirowana życiem Wandy Rutkiewicz to monodram teatru Bagatela, reżyserowany przez Bartka Kulasa. Premiera sztuki odbyła się w piątek 18 maja na deskach teatru Bagatela, scena przy ul. Sarego 7. W rolę Wandy brawurowo wcieliła się Lidia Olszak.

Przedstawienie jest śmiałą próbą prezentacji ostatnich chwil życia Wandy Rutkiewicz, które mogły mieć miejsce tuż przed szczytem Kanczendzongi (8586 m. n.p.m.). Bohaterka przeżywa najważniejsze wydarzenia ze swego życia: tragiczną śmierć starszego brata, morderstwo ojca, kontrowersje wokół zdobycia Annapurny i przebieg powołanej w celu weryfikacji dowodów wejścia na szczyt komisji PZA, utratę partnerek wspinaczkowych, historię tragicznie zakończonej miłości, skomplikowane relacje osobiste, plany, marzenia, motywację do podejmowania kolejnych wspinaczkowych wyzwań.

Monodram jako taki jest dla aktora wyzwaniem szczególnie wymagającym. W przypadku tego przedstawienia nowatorskie rozwiązanie techniczne oraz szeroka paleta emocji dodatkowo komplikują zadanie, stojące przez młodą aktorką. Z jego realizacją Lidia Olszak poradziła sobie znakomicie, śmiało eksploatując bogate pokłady ekspresji mimicznej i artykulacyjnej, a chwilami skłaniając się wręcz w stronę – uzasadnionej skądinąd –  egzaltacji.

Zarówno poprzez scenariusz, oparty na książkach Barbary Rusowicz, Ewy Matuszewskiej i Anny Kamińskiej, poprzez liczne wywiady, których udzielała himalaistka,  poprzez wreszcie popisową interpretację Lidii Olszak klaruje się obraz kobiety surowo doświadczonej przez los, miotanej silnymi uczuciami, skrywanymi pod maską zachowawczości, zdeterminowanej i zdolnej przezwyciężyć wszelkie trudności. Wydaje się, że jest to obraz dużo prawdziwszy niż ten, który latami uporczywie lansowano niejako w opozycji do męskich hegemonów polskiego himalaizmu, w narracji których Rutkiewicz bywała osobą zmanierowaną, zarozumiałą i wyrachowaną. Dobrze się dzieje, że za sprawą różnych kanałów kulturowych postać Wandy Rutkiewicz zyskuje na głębi i znaczeniu, zaś himalaizm jako taki zyskuje w powszechnym odbiorze szansę ewolucji z kosztownego i jałowego kaprysu ku bohaterskiej psychomachii.

Jednocześnie spektakl jest wizją w oczywisty sposób subiektywną, bowiem oparty jest na domniemaniach i fantazji twórczyń scenariusza: Magdaleny Zarębskiej – Węgrzyn oraz Patrycji Babickiej. Monolog głównej bohaterki opiera się przecież o wewnętrzne przeżycia, co więcej – wygłaszany jest w trakcie ataku szczytowego na Kanczendzongę, po tym, jak miał miejsce ostatni kontakt z innym członkiem ekspedycji, Carlosem Carsolio, czyli wówczas, gdy Rutkiewicz uznano za zmarłą. Przyznaję, iż koncepcję tę odebrałam jako ze wszech miar wiarygodną, choć pozostającą w wymiarze czysto postulatywnym wizję zmagań himalaistki nie tylko z górą, ale przede wszystkim z samą sobą. Choć spektakl jest w odbiorze niełatwy, warto poświęcić mu swą uwagę.

 

Share this:

  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • More
  • Click to print (Opens in new window)
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window)
  • Click to share on Reddit (Opens in new window)
  • Click to share on Tumblr (Opens in new window)
  • Click to share on Pinterest (Opens in new window)
  • Click to share on Pocket (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
  • Click to share on Skype (Opens in new window)
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window)
Poprzedni artykułNam pisać nie kazano, czyli wyzwania obiektywizmuNastępny artykuł Recenzja niemożliwego, czyli słów kilka o „Potędze gór”

Leave a Reply Cancel reply

Znajdź tekst

Ostatnie posty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021
Wim Hof. Geniusz czy wariat? Człowiek, który oswoił zimno6 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
  • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Tagi

Ade Integrale alpinizm alpinizm fast&light Alpy Amazonka Bernadette McDonald biegi górskie biografia Denis Urubko drytooling ekologia El Capitan esej Eseje Filip Babicz film górski Fitzcarraldo Gran Borna himalaizm himalaizm zimowy Himalaje Kino Pod Baranami Korona Himalajów i Karakorum Krakowski Festiwal Górski Kultura górska literatura górska Literatura podróżnicza ochrona przyrody Opera Piotr Trybalski Polish Machine Polski Himalaizm Zimowy przyroda Rafał Fronia rekord Spotkania z Filmem Górskim styl życia Tatry Wojtek Kurtyka wspinaczka wspinaczka klasyczna Wspinaczka solowa Wspinaczka sportowa wspinaczka wielkościanowa wspinaczka wielowyciągowa

Najnowsze teksty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
    • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Bądźmy w kontakcie

+48 790 718 300
ilonalecka@gmail.comilonalecka.pl
© Ilona Łęcka 2019, Webmaster: Łukasz Mucha