W dniach 8 – 10 marca odbyły się 21 Ogólnopolskie Spotkania Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów, popularnie zwane Kolosami.
Piątkowym przedpołudniem przyjeżdżam do Gdyni w towarzystwie Krzysztofa Starnawskiego, który nieodmiennie podkreśla wyjątkowość „Kolosów”. O wspaniałej atmosferze tej imprezy miałam okazję przekonać się rok temu, podczas dwudziestej, jubileuszowej edycji. Natychmiast po wejściu do budynku gdyńskiej Areny wpadam w zaklęty krąg inspiracji podróżniczych, z którego wyrwę się niechętnie dopiero w niedzielę wieczorem. Szybki rzut oka na program uświadamia mi, że nawet połączenie rygoru czasowego z determinacją nie pozwoli mi zobaczyć wszystkiego. Jeszcze nie wiem, że nie zdołam nawet na chwilę dotrzeć do Pomorskiego Parku Naukowo – Technicznego, w którym odbywają się prelekcje w ramach Fotopastykonu. W hali głównej właśnie rozpoczyna się prezentacja Ani i Krzysztofa Kobusów, którzy od lat przemierzają i poznają Afrykę. Ich wspólna książka Namibia. Dogonić marzenia stanowi dokumentację zaledwie kilku z licznych podróży po wciąż egzotycznym, Czarnym Kontynencie. Spóźniłam się, niestety, na prelekcję Tomasza Kozłowskiego o nietypowym projekcie stu skoków spadochronowych w jeden dzień. Ekstrawagancja pomysłu ma cel charytatywny: Tomek walczy o zbiórkę pieniędzy na zakup wózków inwalidzkich dla dzieci niepełnosprawnych. Tomek skakał już ze spadochronem między innymi z balonu, za co w 2014 roku otrzymał na Kolosach wyróżnienie w kategorii „Wyczyn Roku”.
Następnie przenosimy się na kontynent azjatycki, po którym podróżują uczestnicy ekspedycji Szlakiem Bronisława Grąbczewskiego. Fascynująca postać polskiego eksploratora Pamiru (w mundurze rosyjskim – konieczność dziejowa) oraz sama, jakże ciekawa wyprawa, niestety pokazane są w daleki od doskonałości sposób, co nie zmienia faktu, że sama prelekcja ma wielkie walory poznawcze. Zaraz po nich o swym zachwycie Nepalem opowiada Magda Jończyk. Co ważne, Magda skupia swą wrażliwość podróżniczą nie tyle na imponujących swym rozmachem Himalajach, co na ich mieszkańcach, przyglądając się codzienności ludzi, wiodących swe skromne, trudne życie u stóp skalnych gigantów.
Jeszcze nie minęło południe, a większość miejsc w hali gdyńskiej Areny jest już zajęta. Z niecierpliwością czekam na prezentację Krzysztofa Storego, który w zeszłym roku zachwycił publiczność niezwykłym pomysłem na podróż i świetną prezentacją Za drzwiami: Polska pod jednym adresem, poprzez którą pomysł swój zaprezentował. Wspomnieniami z zeszłorocznej wyprawy Dwa szlaki, dwa światy (przejście GR-20 na Korsyce i Cape Wrath Trail w Szkocji) Krzysiek dzielił się już z nami podczas Krakowskiego Festiwalu Górskiego, dlatego jego wciągająca narracja i fantastyczne zdjęcia nie są dla mnie zaskoczeniem, choć nadal robią wrażenie. Z zaciekawieniem śledzę relację skromnego Rafała Ziobro, który poświęca cały wolny czas przebywaniu wpław między innymi wód Cieśniny Magellana czy Przylądka Horn. Rafał udowadnia, że można uciec wpław z Alcatraz, po drodze podziwiając most Golden Gate, łączący Fort Point z San Francisco.

Tymczasem Lech Flaczyński opowiada o swoich rodzinnych wyprawach wysokogórskich (wspina się z synem Wojciechem). Podczas zejścia z Makalu (8463 m), zdobytego w stylu alpejskim, poważne problemy ze zdrowiem zakończyły się akcją ratunkową [https://wspinanie.pl/2018/06/wojciech-flaczynski-o-wydarzeniach-na-makalu/], której Lech poświęca mało uwagi, nie starając się epatować trudnościami, lecz koncentrując uwagę widzów na pięknie gór i wrażeniach z wyprawy. Hania Bruss w uroczy, pełen skromności sposób mówi o zdobyciu Ama Dablam (6812 m), zaś Marek Kamiński opowiada o wyprawie samochodem elektrycznym z Polski do Japonii i z powrotem, kładąc nacisk na odpowiedzialność ekologiczną podróżników.
Piątkowy blok popołudniowy niemal w całości poświęcony jest żeglarstwu, z wyjątkiem prelekcji Weroniki Łukaszewskiej i Sławka Sanockiego, którzy dokonali pierwszego w historii przejścia zimowego Łuku Karpat (za co jutro odbiorą wyróżnienie w kategorii „Podróże”). Spośród prezentacji żeglarskich moją uwagę przykuwa szczególnie wyczyn Szymona Kuczyńskiego. Laureat Kolosa za rok 2016 w kategorii „Żeglarstwo” po 270 dniach samotnej żeglugi po raz drugi opłynął Ziemię dookoła. Imponuje mi także wyczyn załogi kapitana Mariusza Kopera, którzy pod żaglami „Katharsis II” okrążyli Antarktydę, ustanawiając w ten sposób żeglarski rekord świata, a przy okazji popularyzując kampanię na rzecz profilaktyki raka piersi i prowadząc badania naukowe wód na południe od 62 równoleżnika. Jutro otrzymają oni wyróżnienie w kategorii „Żeglarstwo”, a jeszcze dziś przenosimy się do Karakorum. Na szczęście to metodyczny, błyskotliwy Janusz Gołąb, a nie zabiegany i uroczo nonszalancki Andrzej Bargiel opowiada o największym himalajskim wyczynie ubiegłego roku – pierwszym w historii wejściu i zjeździe na nartach z K2. Janek wystąpi przed gdyńską publicznością jeszcze raz, w niedzielę, na zakończenie imprezy przybliżając widzom nie tylko swe najbardziej ambitne dokonania wspinaczkowe, ale także dzieląc się kilkoma sekretami z bazy narodowej wyprawy zimowej na K2.
Lecz to jutro. Teraz Dawid Sysak i Patryk Różecki, świetni wspinacze, o których wieści próżno szukać w mediach, mówią o klasycznym pokonywaniu wielkich ścian Grenlandii. Za chwilę otrzymają „kolosowe” wyróżnienie za wierność klasycznym ideałom wspinaczki podczas wytyczania nowej drogi na Honey Buttress. Po ich prelekcji przenosimy się na chwilę pod ziemię, a konkretnie pod masyw Alp Salzburskich, gdzie ekipa speleologów pod kierunkiem Andrzeja i Michała Ciszewskich od niemal pięćdziesięciu lat eksploruje system jaskiniowego Lamprechtsofen, czyniąc ją najgłębszą obecnie jaskinią Europy. Po nich znów góry, tym razem od zewnątrz: zgrany duet Łukasza Dudka i Jacka Matuszka mówi o wytyczeniu nowej drogi na Cima Grande w masywie Tre Cime di Lavaredo we włoskich Dolomitach, za co zostaną już jutro wyróżnieni w kategorii „alpinizm”. Tę samą nagrodę, lecz w kategorii „eksploracja jaskiń” otrzyma Mirek Kopertowski za pogłębienie zalanego Syfonu Drzemiącego w Śnieżnej Studni w Tatrach do głębokości 74,5 m. Niełatwo jest stąpać po śladach Krzyśka Starnawskiego, ale Mirkowi się to udaje, co zostaje dostrzeżone przez Radę Kolosów.
Sobota, 9 marca
Już od rana przestronna hala gdyńskiej Areny niemalże pęka w szwach. Nic dziwnego: któż nie chciałby wyruszyć konno śladami Czyngis – Chana z Damianem Wojciechowskim, odkryć wciąż mało popularne rejony Bułgarii i zakosztować jej tradycji kulturowych z Krzysztofem Kaczmarkiem i jego córką Pamelą, pędzić motocyklem przez bezdroża obu Ameryk z Liwią Klich i Sebastianem Mazurem, wreszcie poczuć bijące serce Gujany Francuskiej wraz z Tomaszem Owsianym? Tomasz jest swoistym ewenementem podróżniczym: swobodę narracji łączy z pasją wnikania w lokalne kultury, dzięki czemu rozmowę z lokalnym szamanem Pidimą przeprowadza w jego rodzimym języku. Jego dokonania zostają nagrodzone wyróżnieniem w kategorii „Podróże”.
Gnana podziwem i ciekawością pędzę co rusz do Sali Seminaryjnej, gdzie odbywa się właśnie prelekcja Jurka Płonki, niewidomego trekkera i wspinacza, który „nie widząc przeszkód” kończy właśnie swój projekt Korony Europy – wejścia na wszystkie najwyższe szczyty europejskie. Z 49 gór zostały mu zaledwie dwie. Trudno domyślić się, że Jurek nie widzi – jest pewny w ruchach, zamaszysty, odważny i szalenie energiczny. Zaraz po nim Bogusław Kowalski i Hubert Sobczyński, omawiając zagrożenia i wypadki na ściankach wspinaczkowych, walczą o uwagę widzów z relacją ze ślubu Macieja i Judyty Bestów, którzy przysięgają sobie miłość w baśniowej scenerii zimowej Jakucji. Prezentacja Maćka przykuwa uwagę humorem i nowatorskim pomysłem, w jakim została zrealizowana. Chwila odpoczynku, przeciskania się poprzez zatłoczone korytarze, wśród licznych wystawców i barwnego kiermaszu podróżniczego sprzętu, książek i pamiątek, a zaraz potem Witek Palak i Dorota Wójcikowska starają się w pół godziny streścić dwa i pół roku podróży motocyklowej po Indiach, Ladakhu, Kaszmirze i Sikkimie. Nie zdążę zastanowić się, czy im się udało, bo oto Dominik Szmajda przenosi widzów w głąb Afryki. Pontonem w dół rzek Konga Dominik podróżował sam, ale słuchając jego opowieści i podziwiając fotografie trudno oprzeć się wrażeniu, że jesteśmy tam razem z nim.
Michał Pyka, jet stream manager narodowej wyprawy na K2 2017/2018 z autentyczną pasją przybliża złożoność zjawisk pogodowych w Karakorum i ich wpływu na możliwość wejścia zimowego na K2, prelekcją swą zaś kończy smutną konstatacją na temat realnego zagrożenia globalnym ociepleniem. Jednocześnie Michał Łukaszewicz i Karolina Gawonicz prezentują wyprawę dookoła świata, podczas której przemieszczali się między innymi łódką oraz pieszo przez dziewiczy masyw górski w Papui – Nowej Gwinei czy kanoe na północy Kanady. Najcieplejszym przyjęciem cieszy się niezmordowana Kamila Kielar, która tym razem nie na własnych nogach, lecz kajakiem podróżowała wzdłuż Kolumbii Brytyjskiej, poszukując najmniej licznego i zarazem najbardziej zagadkowego gatunku niedźwiedzia. To jednak nie rozrzut kolorystyczny przedstawicieli tego gatunku (jedne są białe, a inne całkowicie czarne) zwrócił uwagę podróżniczki, lecz coraz bardziej realna groźba wyginięcia nie tylko niedźwiedzi, ale i innych gatunków zwierząt na skutek łapczywej ingerencji przemysłu w środowisko naturalne.
Aby nie zamęczyć widzów długą ceremonią wręczania nagród, Kolosy w kategoriach „Alpinizm”, „Żeglarstwo” i „Jaskinie” zostają przyznane dzisiaj. Otrzymują je odpowiednio: Andrzej Bargiel za zjazd na nartach z K2, Szymon Kuczyński za samotny rejs dookoła świata oraz speleolodzy kierowani przez Andrzeja Ciszewskiego za eksplorację systemu Lamprechtschofen.

Chcąc posłuchać relacji Moniki Picz z przejścia Pacific Crest Trail oraz opowieści Mateusza Waligóry o imponującym, samotnym przejściu mongolskiej części pustyni Gobi (za które otrzyma wyróżnienie w kategorii „Podróże”) z konieczności rezygnuję aż z trzech interesujących spotkań autorskich z Dominikiem Szczepańskim (Czapkins. Historia Tomka Mackiewicza [https://wspinanie.pl/2019/02/jeszcze-raz-o-ksiazce-czapkins-historia-tomka-mackiewicza/]), Asią Szyndler (Kuba – Miami. Ucieczki i powroty) oraz Moniką Witkowską (Góry z duszą 3. Szczyty marzeń).
To nie koniec wrażeń. Mikołaj Konior opowiada o wyprawie rowerowej przez Azję. Prelegent urzeka pięknymi zdjęciami, ale jednocześnie jego opowieść sprawia wrażenie nonszalanckiej i aroganckiej względem tubylców. W zupełnie innym tonie utrzymana jest narracja Artura Wysockiego, który na wyprawę przez rozległe obszary Mongolii ruszył w styczniu, a każde spotkanie z lokalnymi mieszkańcami było dla niego wartościowym, świadomym doświadczeniem. Za swą wyprawę otrzymuje wyróżnienie w kategorii „Wyczyn”.
Wreszcie spotkanie, na które wszyscy czekali. Michał Woroch, w imieniu własnym oraz nieobecnego niestety Macieja Kamińskiego, relacjonuje trwającą ponad rok podróż samochodem terenowym przez obie Ameryki. Michał, początkowo wyraźnie zdenerwowany, stopniowo nabiera śmiałości, wyraźnie wyczuwając podziw i wsparcie widzów. Nie wie jeszcze, że następnego dnia o mniej więcej tej samej porze będzie, wzruszony i oszołomiony, odbierał Kolosa za „Wyczyn Roku” z rąk Krzysztofa Starnawskiego. Ale to dopiero jutro. Dziś słuchamy jeszcze Agnieszki Dziadek, mówiącej o samotnym przejściu szlakiem Apallachów, Marcina Korzonka, pokonującego rowerem himalajskie przełęcze oraz Michała Rychłowskiego, który wyprawił się wraz z Jackiem Kędzierskim, Dariuszem Obstem i Łukaszem Klichowskim w podróż samochodem terenowym na północne rubieże Rosji.
Sobotni wieczór to nie najlepsza pora na podsumowania, wszak przed uczestnikami 21 Ogólnopolskich Spotkań Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów jeszcze jeden, pełen wrażeń, dzień, a sobotnia impreza sprzyja radości i integracji, nie zaś wartościowaniu i ocenom. Zresztą, jak zestawić ze sobą wspaniałe w swym rozmachu i różnorodności dokonania wiecznie ciekawych świata, zapalonych podróżników?
W niedzielę od rana Rada i Kapituła Kolosów oraz dziennikarze podejmują się tego niemożliwego zadania, obradując nad przyznaniem nagród i odznaczeń. Rada Dziennikarzy w składzie: Adam Grzegorzewski (magazyn „Wiosło”), Paweł Kunz (portal fly4free), niżej podpisana Ilona Łęcka (wspinanie.pl oraz outdoormagazyn.pl), Joasia Szyndler (magazyn „Podróże”), Krystian Walczak (redbull.com), Marek Zwierz (magazyn „Żagle”) oraz przewodniczący Tomek Cylka (magazyn „N.P.M.”) wydają werdykt zaskakująco szybko. Nagroda Rady Dziennikarzy trafia w ręce Pameli i Krzysztofa Kaczmarków, którzy łączą wyjątkowe walory wizualne swojej prelekcji z głębokim zainteresowaniem kulturą eksplorowanych obszarów Bułgarii, prezentują niesztampowy sposób na odkrywanie piękna natury,udowadniają, że „oryginalny” niekoniecznie oznaczać musi „egzotyczny”, last but not least: ujmują odbiorców bezpretensjonalnym poczuciem humoru.
Widzowie i miłośnicy „Kolosów” nie mają czasu na nudę. W hali gdyńskiej Areny prezentują się wybrani laureaci poprzednich edycji, na chwilę opuszczając tajemne i niedostępne nawet mediom sale obrad Kapituły i Rady. Piotr Opacian opowiada o wyprawach kajakowych, kapitan Dominik Bac wspomina morskie przygody, Ania i Kuba Urbańscy podsumowują kilkanaście lat trudnych wypraw do Papui Nowej Gwinei, Krzysztof Starnawski mówi o swych najbardziej przełomowych dokonaniach w głębokim nurkowaniu, od Bieguna Północnego (2006r) poprzez eksplorację Hranickiej Propasti (1998 – 2016 rok, 404m) po rekord świata w nurkowaniu głębinowym w Egipcie (2011 r, 283 m), poprawiony we włoskim jeziorze Garda (2018 rok, 303m). Monika Witkowska jest ucieleśnieniem ducha „Kolosów”, bowiem podróżuje, wspina się i żegluje, a do tego opowiada o wyprawach z właściwą sobie skromnością. Jeszcze tylko refleksyjna, jakże zajmująca prelekcja Tomka Michniewicza o życiu codziennym mieszkańców egzotycznych zakątków świata oraz prezentacja Richarda Konkolskiego, który trzykrotnie opłynął świat dookoła (gwoli uczciwości: Richard mówi świetnie po polsku, ale niekiedy wplata w swą wypowiedź urokliwe bohemizmy). Właściwie nie schodząc ze sceny, wzruszony kapitan odbiera „Superkolosa” z rąk Marka Słodownika. Po chwili swą charyzmę roztacza Anna Milewska – Zawada, wręczając nagrodę imienia swego męża Jackowi Matuszkowi i Łukaszowi Dudkowi, co pozwoli chłopakom realizować nowatorski projekt solowego, wspinaczkowo – paralotniowego trawersu Dolomitów, a Nagroda Wiecznie Młodzi trafia w ręce Marka Łucyka i Ryszarda Teisserye, dzięki czemu doprowadzą oni do skutku projekt rowerowej wyprawy przez USA i Kanadę. Rozstrzygnięto także konkurs FotoGlob: nagrodę otrzymał Sebastian Góra. Maurycy Śmierzchalski, członek jury, podkreślał precyzję techniczną, wrażliwość artystyczną autora i doskonałe wyczucie chwili, które zaowocowały świetną fotografią.
Kolosa w kategorii „Podróże” otrzymuje Kamila Kielar za bezwzględność w pokazywaniu mechanizmów, które sterują dzisiejszym światem i umiejętność przykuwania uwagi do spraw ważnych, jak czytamy w uzasadnieniu Kapituły. Największe emocje budzi jednak Michał Woroch, odbierający w imieniu własnym oraz Macieja Kamińskiego Kolosa w najbardziej bodaj prestiżowej ze wszystkich kategorii: „Wyczyn” i nagrodzony owacją na stojąco. Po nim na scenę wkracza – usilnie wywoływany – pomysłodawca i organizator imprezy, Janusz Janowski, ze łzami w oczach dziękujący wszystkim obecnym, a także nieobecnym, przede wszystkim swemu tragicznie zmarłemu synowi, za inspirację i niesłabnące zaangażowanie.
Po raz kolejny przekonuję się, jak niezwykła jest atmosfera integracji, wzajemnego szacunku i inspiracji wśród podróżników. Atmosfera, która przenika najodleglejsze zakątki świata, wdziera się na najbardziej niedostępne szczyty górskie, wypływa na szerokie wody i zstępuje do tajemniczych, niezbadanych jaskiń, które, parafrazując Krzyśka Starnawskiego, dają możliwość bycia Kolumbem XXI wieku. To jednak nie rozmach największej podróżniczej imprezy w Europie, lecz rozmach i mądrość podróżników, poznających świat z odwagą i szacunkiem dla przyrody i lokalnych społeczności wyróżniają się szczególnie w świecie, na co dzień przejętym bezładną gonitwą za pieniądzem i luksusem. Miejmy nadzieję, że żadna z prelekcji nie stanie się, na skutek przemysłowego niszczenia dóbr naturalnych, jedynie smutną pamiątką pięknej przeszłości. Nachodzi mnie też refleksja na temat samych nagród. Bez wątpienia „Kolos” jest prestiżowy – otrzymują go ludzie nietuzinkowi i nie jest nadawany „automatycznie” – zdarzały się przecież lata, za które, mimo aktywności i pomysłowości podróżników, nagroda nie została przyznana. Mateusz Waligóra nie krył rozczarowania, otrzymując „jedynie” wyróżnienie, nie zaś statuetkę w kategorii „Wyczyn Roku”. Jednak przecież to nie dla nagród i wyróżnień, lecz powodowali pasją i ciekawością świata podróżnicy podejmują trudne, imponujące wyzwania. O tym, co w bieżącym roku udało się zrealizować, dowiemy się już na początku marca 2020. Czekam z niecierpliwością!
Fot. Przemysław Kozłowski
