Ilona Łęcka
  • Home
  • News
  • Teksty
    • Książki
    • Podróże
    • Góry
    • Wydarzenia
    • Eseje
    • Sztuka
    • Wywiady
    • Zapiski z podróży
  • Współpraca
  • O mnie
  • Kontakt
6 marca 2019 Autor: Ilona Łęcka

„Dreamland” Stanisława Berbeki. Recenzja filmu

„Dreamland” Stanisława Berbeki. Recenzja filmu
6 marca 2019 Autor: Ilona Łęcka

Dreamland to tytuł filmu dokumentalnego, poświęconego życiu i działalności górskiej Macieja Berbeki. Reżyserem jest jego syn, Stanisław. Film zaś przybliża postać znakomitego alpinisty i himalaisty tak zwanej Złotej Ery polskiego himalaizmu.

Messner twierdzi – to niemożliwe

6 marca jest przełomową datą w historii polskiego himalaizmu zimowego. Tego dnia, 1988 roku, Maciej Berbeka jako pierwszy człowiek w historii przekracza w Karakorum granicę 8000 metrów zimą, bez tlenu, do tego samotnie wchodząc na przedwierzchołek Broad Peak. Osiągnął to, o czym Reinhold Messner powiedział zaledwie pół roku wcześniej: „niewykonalne”. Przekonany przez kierownika wyprawy, Andrzeja Zawadę, że zdobył szczyt, rozpoczyna swój długi i ryzykowny powrót ku bazie, ku życiu. Góra robi się coraz mniej przychylna, osłania się przed poszukiwaczem bezpiecznej drogi huraganowym wiatrem i opadem śniegu. Zejście się przedłuża, więc Maciej okopuje się śniegiem i trwa przez noc, bez namiotu, z jedynym wsparciem w postaci słów zachęty do działania, które ledwie słyszy przez trzeszczące radio. Po trzydziestu pięciu godzinach akcji górskiej dociera wreszcie do bazy, jak zawsze spokojny i opanowany.

Dreamland czyli góry

Rauty, bankiety, gratulacje, szaleństwo świętowania sukcesu. O tym, że sukces ten był pozorny, Maciej dowiaduje się kilka miesięcy później, z artykułu Alka Lwowa opublikowanym w niskonakładowym „Taterniczku”.

Data 6 marca na nowo przypomina o swym znaczeniu ćwierć wieku później. Artur Małek, Adam Bielecki, Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka dzień wcześniej, późnym popołudniem stanęli na szczycie Broad Peak (8051 m). Dwóch z nich, najstarszy w zespole Maciej i młody, niedoświadczony Tomek, nie zeszło nadal do namiotu obozu czwartego. Rozsiana po Polsce rodzina Berbeków wciąż ma nadzieję: Maciek dwadzieścia pięć lat temu też miał problemy podczas zejścia, a przecież się udało, choć nie znał drogi, działał w trudniejszych warunkach, sam, z gorszym sprzętem. Powoli staje się jednak jasne, że Maciek i Tomek nie wrócą. Triumf ducha nad materią, pasji nad ograniczeniami, faktu nad pomyłką obraca się w tragedię.

Szlachetny umiar prezentacji

Jako odbiorca filmu Stanisława Berbeki Dreamland mogę pozwolić sobie na patos. Byłby on efektownym chwytem, gdyby reżyser – debiutant, drugi z kolei syn Macieja, zdecydował się go zastosować. Zawiedziesz się, drogi odbiorco, jeśli oczekujesz potoku cierpkich słów, gorzkich wyznań, obrazu rozpaczy. W filmie nie ma ani jednej łzy. Stanisław wie, kiedy wyłączyć kamerę, stroni od dosłowności, a puentuje swój poruszający ze wszech miar obraz filmowy radością i sukcesem, nie zaś tragedią. Czyni to świadomie, broniąc się przed pokusą emocjonalnego wyparcia trudnych faktów, tą samą, która do śmierci towarzyszyła Marii Błaszkiewicz po zaginięciu jej córki, Wandy Rutkiewicz w ataku szczytowym na Kanczendzongę (8586 m).

Dreamland stroni od typowych środków narracyjnych

Wiele filmów dokumentalnych, a filmów górskich w szczególności, boryka się jeszcze z dwiema pułapkami: narracji militarnej oraz przegadania. Szczęśliwie reżyser filmu Dreamland unika zarówno pierwszej, jak i drugiej, rozsądnie dobierając materiał i sugestywnie dawkując wypowiedzi bohaterów.

Obok tej szlachetnej, mądrej powściągliwości największym atutem Dreamlandu jest świetny montaż. Nagrania z archiwum domowego przeplatają się z obszernymi materiałami, zgromadzonymi przez niestrudzoną Annę Milewską (żonę Andrzeja Zawady) oraz z fragmentami kilku reportaży o pierwszym zimowym zdobywcy trzech szczytów Himalajów i Karakorum (Manaslu, Czo Oju i Broad Peaku).

Nie chcę mówić o tym, jak się w górach powoli umiera

I nie mówią o tym ani Maciej – bohater filmu, ani Staszek – reżyser. Jest za to niegasnąca miłość do gór, wyrażona bodaj najlepiej krótką, cichą sceną krajobrazową. A przede wszystkim jest miłość rodzinna, bo obraz filmowy rozszerza się na cztery pokolenia i uzmysławia widzowi ich wzajemne, ciepłe relacje.

6 marca 2018 roku (znów ta znacząca data!) w zakopiańskim Teatrze Witkacego ma miejsce uroczysta premiera filmu Dreamland. Miejsce nieprzypadkowe – Ewa i Maciej Berbekowie byli z teatrem związani zawodowo, a samo Zakopane jest nie tylko ich domem, ale także siedzibą centrali Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, w którym aktywnie udzielał się Maciej, jego ojciec Krzysztof oraz wuj Ryszard.

dreamland
Stanisław Berbeka podczas premierowej rozmowy w krakowskim Kinie Pod Baranami (fot. Adam Kopta)

Dreamland czyli poznawanie ojca

Chciałem przez ten film na nowo Tatę poznać – mówi mi reżyser podczas wieczornego spotkania połączonego z pokazem, które odbyło się 5 marca 2019 roku. Przypadek, a może los sprawił, że to szósta rocznica pierwszego zimowego wejścia na Broad Peak.  W tym samym czasie ekipa Alexa Txikona i Aliego Sadpary bezskutecznie przeszukuje zbocza Nanga Parbat,  zaalarmowana brakiem kontaktu ze strony Toma Ballarda i Daniele Nardiego, atakujących szczyt pomimo fatalnych warunków pogodowych. Być może właśnie w tym momencie, uwzględniwszy różnicę czasu, członkowie wyprawy Piwcowa docierają na 7200 metrów. A w krakowskim kinie Staszek,  po męsku kryjąc łzy wzruszenia, mówi o swym ojcu z czułością i zrozumieniem dla jego zaborczej, górskiej pasji.

Powszechnie lubiany, dobry człowiek z poczuciem humoru – Berbeka da się lubić

Obraz ten wydaje się nieco wyidealizowany: piątkowy uczeń, oddany mąż, kochający ojciec, odpowiedzialny przewodnik, zaangażowany ratownik, wytrzymały himalaista… Wreszcie udaje się odnaleźć jedną wadę: Maciek na maile odpisywał długopisem, za pośrednictwem teściowej, nie miał smartphone’a. Ale to raczej przyczynek do zabawnych anegdot, niż wada.

Stworzyć intymny, osobisty i zarazem zrozumiały w swej wymowie obraz – to zadanie niełatwe nawet dla wprawnego reżysera, a co dopiero dla debiutanta. Pozostając pod wrażeniem rozmowy i samego filmu jasno dostrzegam, że pod tym względem Dreamland jest niewątpliwym sukcesem.

Fot. Adam Kopta

Czytaj także:

  • Jakub Mateusz Boruń, Stoję za Tobą. Recenzja filmu
  • Wiatr. Thriller dokumentalny Michała Bielawskiego
  • Broad Peak to nie wszystko. Wywiad z Denisem Urubko.
  • Alex Honnold i „Niewiarygodna wspinaczka”. Recenzja książki
  • Denis Urubko. Wspinaczka skałkowa i himalajska emerytura. Wywiad

Share this:

  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • More
  • Click to print (Opens in new window)
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window)
  • Click to share on Reddit (Opens in new window)
  • Click to share on Tumblr (Opens in new window)
  • Click to share on Pinterest (Opens in new window)
  • Click to share on Pocket (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
  • Click to share on Skype (Opens in new window)
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window)

Dreamland film górski himalaizm zimowy Kino Pod Baranami Maciej Berbeka spotkanie autorskie Złota Era Polskiego Himalaizmu

Poprzedni artykułMietek Bieniek znowu rusza w świat, czyli Hajer i MatyldaNastępny artykuł "Czerwona Bogini" Petera Greya, czyli potęga seksu. Recenzja książki

Leave a Reply Cancel reply

Znajdź tekst

Ostatnie posty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021
Wim Hof. Geniusz czy wariat? Człowiek, który oswoił zimno6 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
  • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Tagi

Ade Integrale alpinizm alpinizm fast&light Alpy Amazonka Bernadette McDonald biegi górskie biografia Denis Urubko drytooling ekologia El Capitan esej Eseje Filip Babicz film górski Fitzcarraldo Gran Borna himalaizm himalaizm zimowy Himalaje Kino Pod Baranami Korona Himalajów i Karakorum Krakowski Festiwal Górski Kultura górska literatura górska Literatura podróżnicza ochrona przyrody Opera Piotr Trybalski Polish Machine Polski Himalaizm Zimowy przyroda Rafał Fronia rekord Spotkania z Filmem Górskim styl życia Tatry Wojtek Kurtyka wspinaczka wspinaczka klasyczna Wspinaczka solowa Wspinaczka sportowa wspinaczka wielkościanowa wspinaczka wielowyciągowa

Najnowsze teksty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
    • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Bądźmy w kontakcie

+48 790 718 300
ilonalecka@gmail.comilonalecka.pl
© Ilona Łęcka 2019, Webmaster: Łukasz Mucha