Ilona Łęcka
  • Home
  • News
  • Teksty
    • Książki
    • Podróże
    • Góry
    • Wydarzenia
    • Eseje
    • Sztuka
    • Wywiady
    • Zapiski z podróży
  • Współpraca
  • O mnie
  • Kontakt
29 maja 2015 Autor: Ilona Łęcka

Wybory na Avatarze, czyli Avatar Leader’s Open 2015

Wybory na Avatarze, czyli Avatar Leader’s Open 2015
29 maja 2015 Autor: Ilona Łęcka

Rozegrane w ubiegłą niedzielę zawody Avatar Leader’s Open przebiegały w kameralnej atmosferze – 75 uczestników było obserwowanych i dopingowanych przez umiarkowaną liczebnie, lecz za to zaangażowaną i życzliwą publiczność. Niemal jedną trzecią spośród startujących stanowiły osoby pracujące lub trenujące na Avatarze – jak się jednak okazało, nie dało im to znaczącej przewagi, co świadczy o kunszcie i pomysłowości routesetterów, którzy, komponując drogi, zaskoczyli kolegów.

***

Routesetterzy: Łukasz Smagała, Piotr Suder, Arkadiusz Millan i Jurij Dziubiak przygotowali 21 dróg w przedziale trudności od „5-” do „VI.5+”, w kreatywny sposób wykorzystując architekturę krakowskiego centrum wspinaczkowego. Wszystkie siedem dróg „łatwych” (dla amatorów i oldboy’ów) oraz cztery spośród siedmiu „średnich” (dla wszystkich) pokonywało się na wędkę, co stanowiło zachętę dla tych, którzy nie mają jeszcze dużego doświadczenia w prowadzeniu. Pozostałe drogi (średnie – dla wszystkich i trudne – dla zawodników) należało przejść z dolną asekuracją.

Startujących pogrupowano według kategorii: amator (osoba, która nie startowała jeszcze w zawodach rankingowych albo nie poprowadziła w skałach drogi o wycenie VI.4), zawodnicy (posiadający miejsce w rankingu PZA lub mający na koncie skalne przejścia powyżej VI.4) oraz oldboye (powyżej 40 roku życia). Ostatnia kategoria niechlubnie wyróżnia się tym, że w zmaganiach wzięli udział wyłącznie panowie, pomimo iż kategoria ta obejmuje także płeć piękną – być może to dlatego, że kobiet o wiek się nie pyta…

Zawodniczki – niespodzianki, niespodzianki…

Najwięcej niespodzianek przyniósł start zawodniczek – ze względu na brak ograniczeń wiekowych w tej kategorii młodziutkie bliźniaczki Kałuckie (Ola i Natalia) oraz Maja Rudka rywalizowały w finale ze starszymi i niewątpliwie bardziej doświadczonymi koleżankami: Kasią Smagałą, Eleną Yarovą i Mileną Poniewoźnik. Ostatecznie panie musiały oddać trzy pierwsze miejsca na podium dziewczynkom. Zwyciężyła Maja, tuż za nią uplasowały się Natalia i Ola. Zarówno mistrzynię, jak i wicemistrzynię powstrzymała przed dojściem do topu dopiero zdradliwa struktura, a o zwycięstwie Mai zadecydowała przewaga w rundzie eliminacyjnej.

Zawodnicy – u panów bez sensacji…

Wśród zawodników wielkiej sensacji nie było. Kiedy na starcie pojawili się Kamil Ferenc, Adrian Chmiała i Tomasz Oleksy, można było się spodziewać, że to oni obsadzą miejsca na podium. Najlepszy w rundzie eliminacyjnej Kamil Ferenc zaprezentował świetną technikę i precyzyjną pracę nóg, zaś Adrian wykazał się imponującą siłą, ryzykownie sięgając po krzyżu do topowego chwytu. Zwodniczo ułożone chwyty końcowego trawersu niespodziewanie zakończyły zmagania Tomka Oleksego, który musiał zadowolić się trzecim miejscem.

Amatorzy

Trudności finałowej drogi amatorek kulminowały się na wyjściu z okapu. Kasia Baruch i Kasia Bielecka solidarnie odpadły w tym samym miejscu, jedynie Kasi Dudek udało się zajść wyżej. Niestety, żadnej z dziewczyn nie dane było wykonać ostatniej wpinki. Tymczasem ciągowy charakter trudności na drodze panów jasno wykazał przewagę Jakuba Rajka i Damiana Borysa nad pozostałymi zawodnikami: Kuba był zaledwie o pół punktu lepszy od Damiana, lecz o całe siedem od trzeciego na podium Jarka Pytko.

Oldboy – sami mężczyźni

Oldboye postawili poprzeczkę wysoko – aby wejść do finału należało pokonać czternaście dróg, z czego większość w pierwszej próbie. Dokonali tego dwaj zawodnicy: Adam Kopta, reprezentant krakowskiej Korony oraz Robert Grabowicz z Apliki Wrocław. Tuż za nimi uplasował się Andrzej Chrapowicki. Adam spędził sporo czasu, szukając najbardziej optymalnych ustawień w trudnościach pierwszych przechwytów. Powoli pnąc się w górę, potwierdził plotki o swojej niezwykłej wytrzymałości i odpadł dopiero na wyjściu z okapu – w tym samym miejscu, co wyraźnie już zmęczony Robert i znacznie wyżej niż Andrzej, który stracił mnóstwo sił na trawersie w połowie drogi.

Ze względu na równy wynik dwóch panów rozegrano dodatkowo superfinał – ostatecznie lepszy okazał się Adam Kopta, któremu zabrakło jedynie dwóch ruchów do topu. Warto zauważyć, że tę dogrywkę przeprowadzono na drodze finałowej amatorów – mężczyzn, z których żaden nie dorównał starszym kolegom.

***

Krakowskie centrum wspinaczkowe Avatar ma szansę zmienić tendencję, według której zawody na prowadzenie cieszą się niezasłużenie małą popularnością. Wymiar towarzyski nadaje imprezie swobodny charakter, a trudności sportowe dróg stanowią świetny trening w oczekiwaniu na dobrą pogodę. Niedzielne zawody, na których młodość zmagała się z doświadczeniem, pozwalają ponadto wysuwać dalekosiężne wnioski o rozwoju najbardziej klasycznej ze wspinaczkowych dyscyplin sportowych, jaką jest konkurencja na trudność.

Share this:

  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • More
  • Click to print (Opens in new window)
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window)
  • Click to share on Reddit (Opens in new window)
  • Click to share on Tumblr (Opens in new window)
  • Click to share on Pinterest (Opens in new window)
  • Click to share on Pocket (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
  • Click to share on Skype (Opens in new window)
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window)
Poprzedni artykułDenis Urubko – spragniony miłościNastępny artykuł “Wracam z epoki kamiennej” Heinricha Harrera to książka pod wieloma względami niezwykła

Leave a Reply Cancel reply

Znajdź tekst

Ostatnie posty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021
Wim Hof. Geniusz czy wariat? Człowiek, który oswoił zimno6 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
  • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Tagi

Ade Integrale alpinizm alpinizm fast&light Alpy Amazonka Bernadette McDonald biegi górskie biografia Denis Urubko drytooling ekologia El Capitan esej Eseje Filip Babicz film górski Fitzcarraldo Gran Borna himalaizm himalaizm zimowy Himalaje Kino Pod Baranami Korona Himalajów i Karakorum Krakowski Festiwal Górski Kultura górska literatura górska Literatura podróżnicza ochrona przyrody Opera Piotr Trybalski Polish Machine Polski Himalaizm Zimowy przyroda Rafał Fronia rekord Spotkania z Filmem Górskim styl życia Tatry Wojtek Kurtyka wspinaczka wspinaczka klasyczna Wspinaczka solowa Wspinaczka sportowa wspinaczka wielkościanowa wspinaczka wielowyciągowa

Najnowsze teksty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
    • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Bądźmy w kontakcie

+48 790 718 300
ilonalecka@gmail.comilonalecka.pl
© Ilona Łęcka 2019, Webmaster: Łukasz Mucha