Na dwa dni plac przed Dworcem Tatrzańskim, znaną placówką kulturalną i rozrywkową Zakopanego stał się areną zmagań najlepszych polskich wspinaczy. W dniach 10 -11 września w ramach spotkania.zakopane.pl rozegrano tu zawody Zako Boulder Power. Impreza ta, poświęcona pamięci zasłużonego wspinacza i taternika Bogusia Probulskiego, jest organizowana od 2006 roku. W zeszłym roku uzyskała status Pucharu Polski.
Nadzór nad zawodami objął Jakub Brzosko, który podjął się również trudnej roli konferansjera. Funkcję sędziego z ramienia PZA pełnił Adam Kopta, zaś delegatem PZA był Krzysztof Walasek. Rosnąca popularność zawodów, a także, choć w mniejszym stopniu, piękna pogoda zaowocowały wysoką frekwencją: w eliminacjach wzięło udział 13 pań i 34 panów, wyraźnie więcej, niż w roku ubiegłym.
Zako Boulder Power – Eliminacje
Dla rozgrywek eliminacyjnych, odbywających się w formule flash, stworzono 11 problemów boulderowych o różnorodnym charakterze. Już na kilka dni przed rozpoczęciem imprezy w Zakopanem pojawili się Tomek Oleksy i Marcin Wszołek, autorzy boulderów, którym należą się solenne słowa uznania. Zarówno zawodnicy, jak i sędziowie wysoko oceniali różnorodność zaproponowanych trudności, od krawądek po masywne struktury, od pionu po duże przewieszenie; zdarzały się także odcinki połogie oraz top umieszczony na suficie.
Półfinał
Półfinał rozegrano według oficjalnych wytycznych PZA. Dostały się do niego wszystkie biorące udział panie oraz 21 panów. Wśród nich wyróżnił się Krzysiek Szalacha – jako jedyny pokonał on wszystkie cztery problemy boulderowe. Natomiast Konrad Ociepka, który wrócił zaledwie tydzień wcześniej z Austrii, gdzie zmagał się z Des Kaisers Neue Kleider (wcześniej, jak wiemy pokonał z Marcinem Voie Petit na Grand Capucin), wykazał się – co w tej sytuacji zrozumiałe – słabszą niż zwykle dyspozycją. Spore nadzieje wiązano z Maćkiem Sitarzem, jednak poważna kontuzja odniesiona w eliminacjach, wykluczyła go z rozgrywek.
Zawodnicy cechowali się nie tylko duchem walki, ale także poczuciem humoru i wzajemną sympatią; np. Łukasz Smagaś został przez Andrzeja Mecherzyńskiego-Wiktora ogłoszony najprzystojniejszym wspinaczem w Polsce, co pozostali skwitowali uprzejmym uśmiechem.
Zako Boulder Power – finały panów
W niedzielę 11 września jedyną eksplozją był wybuch radości 6 finalistek i 6 finalistów zmagań. Motywacja Piotrka Bunscha, zwykle zapewniająca mu bardzo wysokie notowania, tym razem okazała się niewystarczająca i zaowocowała 6. miejscem. Typowany na zwycięzcę Krzysiek Szalacha zajął 4. miejsce, co można kłaść na karb jeszcze małego doświadczenia zawodnika. Andrzej Mecherzyński-Wiktor, w wolnych chwilach zabawiający publiczność błyskotliwą konferansjerką, ostatecznie stanął na 3. miejscu podium.
Wszechstronność boulderów dała pole do popisu Grzegorzowi Lenartowiczowi, który uplasował się na 2. miejscu.
Natomiast niekwestionowanym mistrzem okazał się Kuba Jodłowski, skromnie dążący na szczyt poprzez 3. miejsce w półfinałach.
Finałowe rozgrywki pań
W rywalizacji pań 6. miejsce zajęła Joanna Niechwiedowicz, która wyraźnie poprawiła swoją dyspozycję, co wykazała nie tylko na panelu, ale także poza zawodami, wspinając się w sobotnie popołudnie na zakopiańskim Jarońcu. Emilia Gruszewska stopniowo wraca do formy po kilkuletniej przerwie w startach: uplasowała się na 5. pozycji, a tuż przed nią w wyścigu na podium stanęła Monika Młodecka. 2. i 3. miejsca przypadły w udziale siostrom Sylwii i Klaudii Buczek.
Od początku zmagań wysoką formę pokazywała Kinga Ociepka-Grzegulska. Zawodniczka ze stoickim spokojem dążyła na szczyt, pokonując wszystkie półfinałowe problemy za pierwszą przystawką. Z czterech boulderów finałowych Kinga przeszła trzy, z czego dwa OS. Klaudia Buczek, zdobywczyni 2. miejsca, zdołała pokonać jeden problem, zaś o miejscach pozostałych zawodniczek zadecydowały kolejne próby w osiągnięciu bonusów.
Symultanicznie do zawodów odbywał się w Dworcu Tatrzańskim festiwal Spotkania z Filmem Górskim. Gość specjalny festiwalu, Alain Robert, wręczył zwycięzcom rywalizacji statuetki wykonane przez ekipę artystów spawaczy pod przewodnictwem Bartka Kolbusza, tworzącego w pracowni o oryginalnej nazwie Mała Manufaktura Radykalnej Metalmorfozy Złomu.