Ilona Łęcka
  • Home
  • News
  • Teksty
    • Książki
    • Podróże
    • Góry
    • Wydarzenia
    • Eseje
    • Sztuka
    • Wywiady
    • Zapiski z podróży
  • Współpraca
  • O mnie
  • Kontakt
31 sierpnia 2020 Autor: Ilona Łęcka

Jakub Mateusz Boruń, Stoję za Tobą. Recenzja filmu

Jakub Mateusz Boruń, Stoję za Tobą. Recenzja filmu
31 sierpnia 2020 Autor: Ilona Łęcka

Polska premiera filmu miała miejsce 28 sierpnia 2020 roku na festiwalu „Moc gór” (dawniej „Spotkania z Filmem Górskim”). Obraz ten, startujący w konkursie filmu polskiego, mocno się wyróżnia, nie jest bowiem filmem górskim, choć dzieje się w górach, nie jest także obrazem dokumentalnym, lecz… pełnometrażowym horrorem.

Czym jest horror?

Kompozycyjnie film przeplata ze sobą dwie rzeczywistości: tragicznych wydarzeń w jaskini oraz próby rozliczenia się głównego bohatera z nimi, tak w wymiarze emocjonalnym, jak w formalno – prawnym. 

Horror jako gatunek artystyczny eksploatuje sposób, w jaki rozgrywa się wroga ingerencja elementu nadprzyrodzonego, nieznanego, nie poddającego się prawidłom rozumu. Mając do wyboru szeroką paletę gatunkowych pomysłów na straszenie widza reżyser wybiera kilka uzupełniających się  toposów. Są to: zjawa czy duch – powrotnik, nastrój klaustrofobii i osaczenia wrogim środowisku, ale także niepokojące, podszyte nieufnością relacje międzyludzkie. 

Boruń Stoję za Tobą
Kard z filmu „Stoję za Tobą”

Jak Boruń buduje napięcie?

Oto dwaj przyjaciele ruszają na eksplorację tajemniczej jaskini w doskonale skądinąd znanym miejscu: Dolinie Kościeliskiej w Tatrach. Brak przygotowania pokrywają entuzjazmem i ciekawością. Widz od razu wie, że musi dojść do tragedii. Amatorzy speleologii dysponują bardzo wątpliwej jakości mapą, nie powiadamiają też nikogo o celu wyprawy. Co więcej: nie biorą pod uwagę, że cokolwiek mogłoby pójść nie tak. I do tragedii dochodzi, a widzowie poprzez retrospekcję i rozwijany konsekwentnie suspens poznają jej przyczyny, przebieg i skutki.

Czy obraz Jakuba Borunia warto zobaczyć?

Zasadniczy cel został osiągnięty: można się poważnie zaniepokoić. Obok oddziaływania na prymarny ludzki lęk przed ciasną przestrzenią i nieprzeniknioną ciemnością Boruń straszy odbiorców zjawami, upiornym klaunem, umiejętnym kadrowaniem, a nawet przemyślanym ustawieniem kamery. W chorobliwie żółtawym świetle pomieszczeń bohaterowie budzą podejrzliwość i niepokój w sobie nawzajem oraz w odbiorcy. Natomiast słabe, punktowe oświetlenie wnętrza jaskini buduje poczucie osaczenia i grozy. 

Pomysł a wykonanie

Montaż filmu jest bardzo nierówny. Niektóre sceny uchwycone są po prostu znakomicie, inne zaś nużą dłużyzną. Podobnie jest z dialogami: raz zaskakują trafnością, raz irytują jako klisza innych filmów tego i pokrewnych gatunków. Reżyser miał świetny pomysł, lecz wyraźnie zabrakło mu dyscypliny w jego realizacji – gdyby film nieco skrócić, jego odbiór byłby lepszy. Boruń powinien był także mocniej zmotywować aktorów, by uzyskać od nich większą dozę zaangażowania i autentycznej ekspresji. Wypada podkreślić, iż  reżyser obsadził siebie samego w jednej z głównych ról i poradził z nią sobie całkiem nieźle.

Minimalizm środków technicznych

Nie należy zapominać, iż „Stoję za Tobą” jest produkcją amatorską, niskobudżetową, realizowaną za pomocą minimalnych środków technicznych. Mimo to praca kamery (a właściwie dwóch kamer – to skrajnie mało!) nie budzi żadnych zastrzeżeń/ Niektóre sceny, jak na przykład te w łazience czy scena z natrętną dziennikarką zrealizowane są po prostu świetnie. Znajdziemy w filmie, poza aluzjami literackimi i filmowymi, także liczne inspiracje w zakresie obrazowania, budowania dramaturgii, kadrowania, kompozycji.

Podsumowanie: czy Boruń dopiął swego?

Podsumowując: „Stoję za Tobą” chwilami się dłuży i splata ze sobą zbyt wiele wątków z gatunku grozy. Jest jednakowoż ciekawą propozycją, zdradzającą talent i pomysłowość reżysera.

Tytuł: Stoję za tobą

Scenariusz i reżyseria: Jakub Mateusz Boruń

Moja ocena: 3,5/5

Czytaj także:

  • „Joker”, czyli mrok nas słyszy. Recenzja filmu Todda Phillipsa
  • „Dreamland” Stanisława Berbeki. Recenzja filmu
  • Alex Honnold i „Niewiarygodna wspinaczka”. Recenzja książki

Share this:

  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • More
  • Click to print (Opens in new window)
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window)
  • Click to share on Reddit (Opens in new window)
  • Click to share on Tumblr (Opens in new window)
  • Click to share on Pinterest (Opens in new window)
  • Click to share on Pocket (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
  • Click to share on Skype (Opens in new window)
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window)

film górski Jakub Boruń recenzja filmu

Poprzedni artykułJakub Kornhauser, Premie górskie najwyższej kategorii. RecenzjaNastępny artykuł Integralissima di Peuterey dla Filipa Babicza!integralissima di peuterey

Leave a Reply Cancel reply

Znajdź tekst

Ostatnie posty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021
Wim Hof. Geniusz czy wariat? Człowiek, który oswoił zimno6 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
  • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Tagi

Ade Integrale alpinizm alpinizm fast&light Alpy Amazonka Bernadette McDonald biegi górskie biografia Denis Urubko drytooling ekologia El Capitan esej Eseje Filip Babicz film górski Fitzcarraldo Gran Borna himalaizm himalaizm zimowy Himalaje Kino Pod Baranami Korona Himalajów i Karakorum Krakowski Festiwal Górski Kultura górska literatura górska Literatura podróżnicza ochrona przyrody Opera Piotr Trybalski Polish Machine Polski Himalaizm Zimowy przyroda Rafał Fronia rekord Spotkania z Filmem Górskim styl życia Tatry Wojtek Kurtyka wspinaczka wspinaczka klasyczna Wspinaczka solowa Wspinaczka sportowa wspinaczka wielkościanowa wspinaczka wielowyciągowa

Najnowsze teksty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
    • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Bądźmy w kontakcie

+48 790 718 300
ilonalecka@gmail.comilonalecka.pl
© Ilona Łęcka 2019, Webmaster: Łukasz Mucha