Ilona Łęcka
  • Home
  • News
  • Teksty
    • Książki
    • Podróże
    • Góry
    • Wydarzenia
    • Eseje
    • Sztuka
    • Wywiady
    • Zapiski z podróży
  • Współpraca
  • O mnie
  • Kontakt
2 listopada 2017 Autor: Ilona Łęcka

„Zapisany w kręgach” Marka Raganowicza. Recenzja książki

„Zapisany w kręgach” Marka Raganowicza. Recenzja książki
2 listopada 2017 Autor: Ilona Łęcka

Marek Raganowicz debiutuje literacko „Zapisanym w kręgach”. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Góry Books. Ma ono na koncie pozycje tak wybitne i równie kultowe jak Chiński Maharadża Wojtka Kurtyki. Czy książka „Regana” osiągnie podobną pozycję w kulturze górskiej? Wiele wskazuje, że tak będzie.

„Zapisany w kręgach” – pamiętnik mocnego wspinacza

Książka jest rozłożonym na sześć rozdziałów zapisem wydarzeń z lat 1983-2006, dotyczących wspinaczkowych i pozawspinaczkowych perypetii znakomitego wspinacza wielkościanowego. Raganowicz jest współautorem między innymi Superbalance na Polar Sun Spire czy Bushido na Great Trango Tower (obie z Marcinem Tomaszewskim). Znamy go jednak przede wszystkim z bigwallowych przejść solowych, między innymi na El Capitanie czy Ziemi Baffina.

W „Zapisanym w kręgach” próżno szukać relacji ze spektakularnych dokonań wielkościanowych. Raganowicz udostępnia czytelnikom intymny portret człowieka, dla którego wspinanie stało się sensem życia i sposobem na ekspresję swej skomplikowanej duchowości. Jak wyznaje sam autor, książka powstawała przez siedem lat. Wyraźnie to widać w trakcie lektury, jest to bowiem pozycja bardzo nierówna.

zapisany w kręgach Marek Raganowicz
Okładka książki (fot. materiały prasowe)

Z nastrojem bywa różnie

Po obiecującym początku, gęstym od poetyckich metafor i pełnych ekspresji paraleli, wpadamy w sidła kostycznej relacji szmuglera. I nieustannie mamy nadzieję na jej rychłe zakończenie. Gdy ono następuje, zaglądamy w karty intymnego dziennika narratora. Współodczuwamy kryzys duchowy i nieuchronnie z nim związany spadek formy fizycznej. Na koniec zaś obserwujemy otwieranie się zupełnie nowej, fascynującej przygody na onieśmielającej swą potęgą ścianie El Capitana.

Rozważna i pozbawiona tendencyjnych ciągot lektura „Zapisanego w kręgach” była zadaniem wyjątkowo niełatwym. Nim jeszcze sięgnęłam po tę książkę, urzeczona zostałam siłą spokoju i lekko ironicznym humorem Raganowicza. Jako prelegent na tegorocznym Festiwalu Filmów Górskich w Lądku-Zdroju Marek opowiadał słuchaczom o swych wielkościanowych przygodach. Co zaskakujące, książka „Zapisany w kręgach” zdobyła Grand Prix w konkursie książkowym lądkowego festiwalu. Zaskakujące, bo mało kto miał wówczas okazję ją przeczytać. Następnie posypały się zewsząd jednogłośnie pochwalne recenzje z opiniotwórczą superlatywą Wojtka Kurtyki na czele.

W poszukiwaniu prany

Tymczasem mnie książka nie zachwyciła tak, jak tego oczekiwałam. Sprawia bowiem wrażenie, że autor nie do końca przemyślał jej koncepcję. Rzecz jest bardzo nierówna nie tylko w zawartości (opowieść poetycka przeplata się tu z historią bez mała kryminalną oraz z lapidarnym diariuszem), ale i formy. Zagubione wątki nie ułatwiają czytelnikowi odnalezienia się w skomplikowanym krajobrazie życia bohatera, a zmienne tempo narracji, poza koniecznym i z pewnością zamierzonym elementem zaskoczenia, wnosi pewien chaos i konfuzję. Poza tym, książka byłaby znacznie lepsza, gdyby w toku pracy redaktorskiej wyrugowano z niej pewne drobne, ale jednak rażące błędy, z nadużywaną na wszelkie sposoby, często niepoprawnie, partykułą „ale” na czele.

„Zapisany w kręgach” – warto przeczytać!

Debiut literacki Marka Raganowicza broni się jednak przed krytyką jako uderzająco szczery zapis wewnętrznego rozwoju bohatera. Krótko mówiąc, książka jest dobra, a mogłaby być jeszcze lepsza, gdyby pozwolono jej dojrzeć, nie tyle w czasie, co w formie. Czytelnikom, którzy pragną w pełni i bez skazy doświadczyć niekwestionowanego talentu literackiego autora pozostaje albo pobłażliwie odnieść się do pewnych niedoskonałości tej pozycji wydawniczej, albo spokojnie czekać na zapowiedzianą już w kuluarach kolejną książkę autorstwa „Regana”.

Artykuł ukazał się na wspinanie.pl

Czytaj także:

  • Tommy Caldwell, Presja. Recenzja książki
  • „Bumerang” Andrzeja Machnika, czyli himalaizm w krzywym zwierciadle
  • Czapkins raz jeszcze. Biografia autorstwa Dominika Szczepańskiego
  • Piotr Trybalski: Literatura górska jest potrzebna. Wywiad
  • Steve House, Poza górą. Recenzja książki

Share this:

  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • More
  • Click to print (Opens in new window)
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window)
  • Click to share on Reddit (Opens in new window)
  • Click to share on Tumblr (Opens in new window)
  • Click to share on Pinterest (Opens in new window)
  • Click to share on Pocket (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
  • Click to share on Skype (Opens in new window)
  • Click to email a link to a friend (Opens in new window)

literatura górska Marek Raganowicz wspinaczka wielkościanowa Zapisany w kręgach

Poprzedni artykułW poszukiwaniu prany, czyli Zapisany w Kręgach Marka „Ragana” RaganowiczaNastępny artykuł Wspinanie według Kurtyki, czyli „Sztuka wolności”

Leave a Reply Cancel reply

Znajdź tekst

Ostatnie posty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021
Wim Hof. Geniusz czy wariat? Człowiek, który oswoił zimno6 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
  • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Tagi

Ade Integrale alpinizm alpinizm fast&light Alpy Amazonka Bernadette McDonald biegi górskie biografia Denis Urubko drytooling ekologia El Capitan esej Eseje Filip Babicz film górski Fitzcarraldo Gran Borna himalaizm himalaizm zimowy Himalaje Kino Pod Baranami Korona Himalajów i Karakorum Krakowski Festiwal Górski Kultura górska literatura górska Literatura podróżnicza ochrona przyrody Opera Piotr Trybalski Polish Machine Polski Himalaizm Zimowy przyroda Rafał Fronia rekord Spotkania z Filmem Górskim styl życia Tatry Wojtek Kurtyka wspinaczka wspinaczka klasyczna Wspinaczka solowa Wspinaczka sportowa wspinaczka wielkościanowa wspinaczka wielowyciągowa

Najnowsze teksty

Terra insecta, czyli planeta owadów. Recenzja książki24 maja 2021
Dobra książka górska. Jak ją napisać? Po czym rozpoznać?8 maja 2021

Kategorie

  • Eseje
  • Góry
  • Książki
  • News
  • Podróże
  • Sztuka
  • Uncategorized
    • Wspinaczka
  • Wydarzenia
  • Wywiady
  • Zapiski z podróży

Bądźmy w kontakcie

+48 790 718 300
ilonalecka@gmail.comilonalecka.pl
© Ilona Łęcka 2019, Webmaster: Łukasz Mucha